Maliny kojarzą się z czerwonymi zlepionymi kuleczkami, które cieszą nas słodkością każdego lata. Tymczasem te niewinne owoce kryją w sobie spory potencjał, o czym za chwilę wszyscy zdążymy się przekonać.
Zacznijmy od tego, że maliny potrzebują do rozwoju żyznej i bogatej w minerały gleby. Wykluczone jest sadzenie tego krzewu w miejscach, gdzie przed rokiem rosły ziemniaki, papryka, bakłażany lub pomidory. Wszystko ze względu na bakterie, które mogły zostać w glebie po wymienionych warzywach. Maliny są niezwykle popularne, a dobrze rosną zarówno w naszych ogródkach i działkach, jak i w miejscach dzikich lub górzystych.
Mają spore znaczenie w kuchni oraz lecznictwie. Owoce barwy żółtej, czerwonej, bądź ciemnopurpurowej zawierają w sobie całkiem spore pokłady cukrów i olejków eterycznych. Odnajdziemy w nich również pektyny i pochodne cyjanidów. Znaczenie mają również liście malin, albowiem te posiadają garbniki, a także duże ilości kwasów organicznych w towarzystwie witaminy C. Do tego dochodzi żywica.
Biorąc pod uwagę niniejszy skład, nikogo nie mogą dziwić moczopędne i żółciopędne właściwości malin. Pozytywnie oddziałują na przemianę materii. Maliny do tej pory uważane są za skuteczny, naturalny medykament, który uchronić potrafi przed zakażeniami bakteryjnymi oraz stanami zapalnymi. Dobrze jest korzystać z malinowych dobrodziejstw w nieco chłodniejszych okresach, albowiem wzmacniają ogólną odporność naszego organizmu. Tutaj zaznaczyć jednak trzeba, że maliny, z racji obecności pektyn, nie są wskazane dla osób, cierpiących na podagrę i zapalenie nerek.
Na szczególną uwagę zasługują ściągające właściwości liści malinowego krzewu, które mogą też posłużyć jako środek na zbicie gorączki.
Maliny jeść można w każdej postaci. Najczęściej spożywamy je na surowo, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać je do zrobienia soku, kompotu, marmolady, dżemu czy konfitury. Dobrym pomysłem jest zamrożenie malin, dzięki czemu będziemy mogli się nimi delektować podczas jesiennych i zimowych wieczorów.
Brak komentarzy